Zacząłem z nudów, siedząc w hostelu w Gdyni w czasie deszczu. Po kilku kliknięciach odpaliłem
savaspin login i pograłem na automacie Fire Joker. Wcześniej miałem pecha gdzie indziej, ale tutaj jakoś mi poszło. Na początku parę przegranych, ale potem... rundy bonusowe uratowały temat. Nawet nie chodzi o wielką kasę, ale o to, że w końcu coś ruszyło. Dobrze, że trafiłem tam przypadkiem, bo serio miałem już dać sobie spokój z graniem.