W Lublinie ostatnio pogoda bez szału, więc wieczory spędzam głównie przy komputerze. Szukałem czegoś lekkiego do poklikania i przypadkiem natrafiłem na
spin mama. Automat z dżunglą i ukrytymi reliktami był całkiem wciągający – zwłaszcza, że grafika nie męczyła wzroku, a mnożniki były całkiem uczciwe. Grałem z przerwami przez dwa dni i udało mi się uzbierać kwotę, którą z radością przelałem na konto. Całkiem niezła zabawa.